środa, 23 grudnia 2015

Zyczenia Swiąteczne

Święta to wyjątkowy czas dla wszystkich.

Taoistyczna Akademia Oświecenia życzy wszystkim, aby
 te Święta przepełnione były miłością i spokojem

Niech ten świąteczny okres będzie dla Was
czasem wielkiej radości, którą będziecie mogli
dzielić się z najbliższymi i z przyjaciółmi.
A nadchodzący Rok 2016 niech przyniesie Wam
wiele sił  i wytrwałości do realizacji wszystkich marzeń
i celów, które sobie wyznaczycie.



poniedziałek, 9 listopada 2015

Uzdrawiające cwiczenia w Pruszkowie i w Warszawie- Ćwiczenia dla umysłu, ciała i ducha.- Regularne zajęcia

          Zapraszam na jesienno-zimową sesję Cwiczeń dla zdrowia Emotikon w
            Chińskie ćwiczenia uzdrawiające-odmładzające-usprawniające-wyciszające
              Ćwiczenia dla umysłu, ciała i ducha.


Proponuję naukę specjalistycznych, łagodnych w swojej formie ćwiczeń 
gimnastyczno-energetycznych Tao Yin i Chi Kung (Qigong)

Chi Kung (Qigong) i Tao Yin- jest to sposób życia ze zdrowym ciałem, umysłem i duchem.
Chi Kung (Qigong) i Tao Yin- jest najbardziej naturalnym sposobem na osiąganie zdrowia 
spokoju umysłu.

Ćwiczenia te stanowią wyjątkowo skuteczne antidotum na negatywne wpływy 

cywilizacyjne, takie jak: brak ruchu, stres, hałas, pośpiech, rozkojarzenie, zdenerwowanie, 

zaburzenia koncentracji oraz przeciążenia wynikające z trudów życia codziennego.

Ćwiczenia te mogą być również stosowane w celu usunięcia poszczególnych dolegliwości

zdrowotnych.

Chi Kung nie zawiera żadnych zewnętrznych środków. Jest to sztuka, która przede 
wszystkim ćwiczy organy wewnętrzne, powodując ich wzajemna równowagę w działaniu. 
Stawia to ciało na wysokim poziomie zdrowotnym i pomaga odpierać wszelkie choroby


Ćwiczenia usprawniają pracę wątroby, serca, śledziony, płuc i nerek. Wpływają

korzystnie na kręgosłup. Pomagają kontrolować stres, wzmacniają psychikę i kreatywność. 

Dają też wspaniałe możliwości rozwoju osobistego na wielu płaszczyznach.


A dla kogo są te ćwiczenia? :
Dla osób, które mają problemy:
ze stresem,
koncentracją,
z nadwagą,
z bólami głowy,
kręgosłupa,,szyi lub barków,
dolegliwościamii gastrycznymi,
problemy z bezsennością,
czy też nadciśnieniem
i z wieloma innymi dolegliwościami.

Wyjątkowo skuteczne dla tych osób, , które potrzebują wyciszenia.Równiez dla osób w 
podeszłym wieku, którym doskwierają dolegliwości typowe dla ludzi starszych .!

Jeżeli nie lubisz forsownego wysiłku fizycznego, męczących ćwiczeń, a 
chciałabyś/chciałbyś doprowadzić swoje ciało i umysł do równowagi, zyskując przy tym 
sprawność oraz więcej energii życiowej - to rozpocznij ćwiczenia już dziś!

Chi Kung (Qigong) i Tao Yin -to ćwiczenia dla wszystkich bez względu na wiek, czy 
poziom  sprawności fizycznej.

Ze względu na prostotę mogą je wykonywać wszyscy, w tym również osoby chore, 
osłabione, czy niepełnosprawne.

Uczestnicząc w zajęciach przekonasz się, jak szybko i przyjemnie możesz nauczyć 

się skutecznych technik relaksacji, technik oddechowo-koncentrujących oraz 

zgłębisz tajniki Tao Yin i Chi Kung, dzięki którym osiągniesz sprawność i poznasz 

sekret wewnętrznej mocy i zewnętrznej siły.


                          Chi Kung to ćwiczenia dla Ciebie !

                              Ceny promocyjne!
       
                         DLA EMERYTÓW I RENCISTÓW ZNIŻKI!!!


Zajęcia odbywają się:
Pruszków- ul. Dębowa 8 (przedszkole),
wtorek, czwartek - 17.30-19.00
19.00-20.30
Warszawa-ul Nowolipie 25b(Osrodek Pomocy Społecznej
poniedziałek - 17.15- 18.45

KONTAKT I ZAPISY - TEL- 22 728-49-21, kom.- 603 875 113
email- joladucz@gmail.com
Link do bloga Akademii
Jolanta Duczmalewska
Certyfikowany Instruktor Rekreacji Ruchowej
Instruktor Chi Kung(Qigong) i Tao Yin
Instruktor Phathata
w Taoistycznej Akademii Oświecenia
Nauczyciel SUNDAO
Praktyk Masazu Dotyk Motyla
Praktyk Łagodnej Bio-Energetyki

niedziela, 27 września 2015

Przepływ energii w meridianach




Poranna taoistyczna praktyka


Tao Te Ching~Księga drogi i cnoty Część II (fragmenty)


Zapraszam na bezpłatne zajęcia - cwiczenia uzdrawiające-odmładzające- relaksacyjne - Tao Yin i Chi Kung

Z wielką przyjemnością zapraszam na bezpłatne zajęcia,, na których poznasz chińskie ćwiczenia uzdrawiające-odmładzające-usprawniające-wyciszające

                       Ćwiczenia dla umysłu, ciała i ducha.


Proponuję naukę specjalistycznych, łagodnych w swojej formie ćwiczeń gimnastyczno-energetycznych Tao Yin i Chi Kung (Qigong)


Chi Kung (Qigong) i Tao Yin - jest to sposób życia ze zdrowym ciałem, umysłem i duchem.

Chi Kung (Qigong) i Tao Yin -jest najbardziej naturalnym sposobem na osiąganie zdrowia i spokoju umysłu.

Ćwiczenia te mogą być stosowane w celu usunięcia poszczególnych dolegliwości zdrowotnych.

Chi Kung nie zawiera żadnych zewnętrznych środków. Jest to sztuka, która przede wszystkim ćwiczy organy wewnętrzne, powodując ich wzajemna równowagę w działaniu. Stawia to ciało na wysokim poziomie zdrowotnym i pomaga odpierać wszelkie choroby


A dla kogo są te ćwiczenia? :


Dla osób, które mają problemy 
ze stresem, 
koncentracją,
z: nadwagą, 
z bólami głowy, 
kręgosłupa, 
szyi lub barków,
dolegliwościami gastrycznymi,
problemy z bezsennością, 
czy też nadciśnieniem 
i z wieloma innymi dolegliiwościami.

Wyjątkowo skuteczne dla tych osób, , które potrzebują wyciszenia.

Są równiez dla osób w podeszłym wieku, którym doskwierają dolegliwości typowe dla ludzi starszych .!


Jeżeli nie lubisz forsownego wysiłku fizycznego, męczących ćwiczeń, a chciałabyś/chciałbyś doprowadzić swoje ciało i umysł do równowagi, zyskując przy tym sprawność oraz więcej energii życiowej - to rozpocznij ćwiczenia już dziś!

Ćwiczenia te są dla wszystkich bez względu na wiek, czy poziom sprawności fizycznej. Ze względu na prostotę mogą je wykonywać wszyscy, w tym również osoby chore, osłabione, czy niepełnosprawne.

.


Zajęcia odbędą się:


Pruszków- ul. Dębowa 8 (przedszkole),
Wtorek-29.09.2015- godz. 19.00-20.30


W przypadku dużej ilości osób jest możliwość utworzenia drugiej grupy o godz 17.30- 19.00

                              ILOŚĆ MIEJSC OGRANICZONA!!



KONTAKT i ZAPISY
TEL- 22 728-49-21, kom.- 603 875 113
email- joladucz@gmail.com


Jolanta Duczmalewska
Certyfikowany Instruktor Rekreacji Ruchowej
Instruktor Chi Kung(Qigong) i Tao Yin 
w Taoistycznej Akademii  Oświecenia

Instruktor Phathata
Nauczyciel SUNDAO
Praktyk Masazu Dotyk Motyla
Praktyk Łagodnej Bio-Energetyki

Link do wydarzenia na FB
https://www.facebook.com/events/685553121580899/


piątek, 17 lipca 2015

"Zmień swoje wibracje- Zadbaj o duszę i ciało– 3-dniowe warsztaty z Qigong”


              Zapraszam Ciebie na  ekscytującą podróż  w głąb siebie !
                    Odnajdziesz w sobie spokój i wewnętrzną moc !



Jolanta Duczmalewska i Taoistyczna Akademia Oświecenia   zapraszają  w dniach 14.08.2015– 16.08.2015 do Brańszczyka, położonego w samym sercu Puszczy Białej,  na wekendowe seminarium z zakresu Chi Kung (Qigong) połączone z warsztatami doskonalącymi. Naszym głównym celem jest pełen  relaks, aktywny wypoczynek na łonie przyrody, połączony z poszerzaniem naszej wiedzy o sobie samych, świecie i zasadach  nim rządzącymi.



Biorąc udział w  tych warsztatach będziesz mógł/a osobiście przekonać się, że dzięki wewnętrznym ćwiczeniom taoistycznym , qigongu, praktyce wewnętrznego uśmiechu  i wielu innym  metodom osiągniesz sekret wewnętrznej mocy i zewnętrznej siły. Zdobyta wiedza uczyni twoje codzienne życie bardziej wydajnym i radosnym. Zyskasz zdrowie oraz poprawisz znacznie swoją kondycję fizyczną i psychiczną.


Wewnętrzne ćwiczenia taoistyczne są najbardziej naturalnym sposobem na osiąganie zdrowia i spokoju umysłu.
 Wewnętrzna taoistyczna praktyka to genialnie proste, łatwe i przyjemne do wykonania ćwiczenia przynoszące niesamowicie skuteczne efekty na drodze kształtowania ciała, psychiki i ducha. Ćwiczenia te dają  się doskonale wpleść w tok dnia powszedniego – potrzebne są tylko odrobina wolnego czasu i szczypta cierpliwości.      
Wewnętrzne ćwiczenia taoistyczne chronią, uzdra­wiają i zwiększają żywotność organów wewnętrznych. A w mo­mencie kiedy są one zdrowe,  nasze ciało jest naturalnie piękne.

Wewnętrzny uśmiech:
W starożytnych Chinach Taoiści uczyli, że stałe utrzymywanie wewnętrznego uśmiechu, uśmiechu do samego siebie, zapewnia zdrowie, szczęście i długowieczność. Dlaczego? Uśmiechanie się do siebie samego jest jak pławienie się w miłości: stajesz się swoim najlepszym przyjacielem. Życie z wewnętrznym uśmiechem jest życiem w harmonii z samym sobą,

 Wewnętrzny uśmiech wypromieniowuje potężną , uzdrawiającą energię !


Relaksacja:
Odrobina napięcia psychicznego jest niezbędna do życia, gdyż całkowity jego brak oznacza śmierć. Lekarze jednak stwierdzili ponad wszelką wątpliwość, że nadmierne napięcie i stres powodują wiele chorób, prawdopodobnie nowotwory także.
Taoiści wiedzą już od wieków, że najlepszym sposobem uchronienia się przed chorobą jest codzienne całkowite rozluź­nienie ciała i umysłu. Relaksacja odgrywa bardzo ważną rolę w samoleczeniu, gdyż zapobiega zablokowaniom energii, spo­wodowanym przez nagromadzenie napięć psychicznych.

Oczyszczanie mózgu :
Należy nauczyć się relaksować nie tylko ciało, ale i umysł. Kiedy umysł jest opanowany przez różne zbędne niepokoje (źródła stresów i napięć psychicznych), różne choroby ostre i chroniczne mają drogę otwartą.
Oczyszczenie mózgu za pomocą oddychania jest podstawowym sposobem pozbycia się stresów i negatywnych myśli, które stanowią największą prze­szkodę w uzdrawianiu organizmu.
Dla Taoistów idea czy myśl są same w sobie rzeczywistością. Tak więc negatywna myśl wywołuje pojawienie się negatywnych uwarunkowań w ciele fizycznym. Ćwiczenia oczyszczania mózgu stanowią skuteczny środek na uwolnienie umysłu od wszelkich zbędnych myśli i przywrócenie stanu równowagi,które odbije się natychmiast w całym organizmie.  
Jeżeli choroba jest zachwianiem równo­wagi, to dobre samopoczucie nie oznacza jednak automatycznie stanu równowagi.       
Taoizm wskazuje drogę złotego środka - unikania wszelkich skrajności. Aby uzyskać świadomość swojej naturalnej kondycji, musimy opróżnić umysł z elementów zarówno negatywnych jak i pozytywnych, z miłości jak i nienawiści, i pozostać otwarci. Taka jest droga do wielkości i spokoju ducha.


Co zyskasz,  biorąc udział w seminarium " "Zmień swoje wibracje-
 Zadbaj o duszę i ciało– 3-dniowe warsztaty z Qigong
:

1.    Uzdrowisz swoje ciało, psychikę i duszę pozbywając się wielu zastarzałych dolegliwości
2.    Nauczysz się gromadzenia energii wewnętrznej oraz świadomego nią zarządzania.
3.    Metody zaprezentowane na tym seminarium nauczą Cię kontroli swoich emocji i przekonań.
4.    Zwiększysz swoją moc i nauczysz się, jak ją wykorzystywać w życiu codziennym.

W programie seminarium m.in.:
    
·   Poranne ćwiczenia energetyzujące , usprawniające i odmładzające
·   Praca z oddechem  -- nauka efektywnych praktyk oddechowych.
·   Unikalna metoda radykalnego wybaczania i uwalniania się od negatywnych czynników blokujących – PHACHULA.
·   Relaksacja i wizualizacja – kreatywne narzędzia pozytywnej zmiany rzeczywistości.
·   Technika zakorzenienia się jako stabilny fundament pracy z energią  wewnętrzną.
·   Ćwiczenia rozwoju energii  wewnętrznej Qigong (Chi Kung) oraz praktyki jogi taoistycznej (wewnętrzne ćwiczenia taoistyczne).
·   Praktyka Wewnętrznego Uśmiechu
·   Ćwiczenia Pięciu Zwierząt
* Oczyszczanie mózgu


Czeka  Ciebie dobra zabawa i wspaniały wypoczynek!! 
Wybór miejsca warsztatów nie jest przypadkowy, bowiem duże kompleksy leśne, czyste powietrze, walory turystyczne i przyrodnicze sprzyjają korzystaniu z czynnego wypoczynku na szlakach turystycznych w otoczeniu czystej i pięknej przyrody a tym samym regeneracji jakże potrzebnych nam sił do pracy w dzisiejszych, stresujących czasach. Nie do przecenienia jest też dostęp do zdrowej, ekologicznej żywności.





Koszt seminarium:
Seminarium Zmień swoje wibracje- zadbaj o duszę i ciało– 3-dniowe warsztaty z Qigong "odbędzie się         w dniach: 14.08.2015 – 16.08. 2015 r.

Koszt szkolenia -- 75 zł za dobę    -
Dla uczestników stacjonarnych zajęć w Pruszkowie i w Warszawie - niższa cena!

Koszty noclegu  -- 50 zł za osobę/doba.

Koszty wyżywienia -- wyżywienie własne, .Gotujemy sami, w grupie. Smacznie, prosto, tanio i zdrowo. Do  naszej dyspozycji mamy dobrze wyposażoną kuchnię.






Dodatkowe atrakcje :
Uczestnicy warsztatów będą mogli   skorzystać z masażu" Dotyk Motyla"- bezpłatnie.







GWARANTUJEMY NAJWYŻSZY POZIOM SZKOLENIA 


Warsztaty poprowadzi  osobiście:

Jolanta   Duczmalewska -- 
Certyfikowany Instruktor Rekreacji Ruchowej, 
Instruktor Tao Yin i Chi Kung w Taoistycznej Akademii Oświecenia.
Instruktor Phathata
Nauczyciel SUNDAO
Praktyk Masazu DOTYK MOTYLA





Odkrywamy przed Tobą tajemnice, które do tej pory były pilnie strzeżone i znane tylko nielicznym!

  
Warunkiem uczestnictwa w  seminarium jest przedpłata w kwocie 70 zł na konto:   
         INTELIGO-  50 1020 5558 1111 1477 0490 0076
Zanim wpłacisz, skontaktuj się ze mną.

Ilość miejsc ograniczona!

ZAPRASZAMY DO ODWIEDZENIA  BLOGA:

INFORMACJE UZYSKASZ: 

            email: joladucz@gmail.com

niedziela, 28 czerwca 2015

Terapia Laozi

Leczy z nadużywania siebie i innych, wynoszenia się ponad bliźnich, urojeń i ciągłej walki z życiem



Marcin Fabjański-
Włóczę się między drzewami w chmurze myśli. Zmysły wpuszczają puszczę do środka tylko przebłyskami: światło słońca na konarze, zapach rozmiękłej szyszki, przelatujące dzięcioły, pisk sikorek, głuche ocieranie się drzew w rytm wiatru; odgłos zrywania się do biegu - szybki skręt głowy - widok żubrów znikających w chaszczach. Przekroczyłem granicę puszczy, ale nic mi to nie dało, bo nie umiem przekroczyć granicy siebie.

A powinno. Badania neuropsychologów pokazały, że bycie w naturze resetuje mózg. Kiedy podłączamy się wszystkimi zmysłami do nieskończonej złożoności natury (w przeciwieństwie do powtarzających się wzorców w urządzeniach elektronicznych), ciało reaguje spokojem, a umysł klarownością. Inteligencja się wyostrza. Stajemy się twórczy i napełnia nas poczucie sensu istnienia.

Ja jednak pozostaję w dramaturgii mojego ego, nie docieram do dramaturgii procesu życia. Przyniosłem do Puszczy Białowieskiej swój rozchwiany świat. Chodzę po niej jak po spacerniaku i rodzi się we mnie awersja do chmar myśli większa nawet niż do chmar strzyżaków, które lądują na ciele jelenia i zrzucają skrzydełka, bo znalazły swój świat i nic poza granicami jeleniego ciała ich nie interesuje, a teraz najwyraźniej pomyliły jelenia ze mną.

Awersja oznacza, że zgubiłem tao. Rozstroiłem się z naturą. Zainwestowałem mentalne zasoby w myślenie i fortyfikowanie ego. Zacząłem oceniać doświadczenie. Stając się sędzią procesu istnienia, wyjąłem siebie z cyklu życia. To podstawowy poznawczy, intelektualny i emocjonalny błąd.

Laozi pisze w "Daodejing" (Księdze Drogi i Cnoty): "Bez żądzy - oto jak powinno się obserwować cudowność wszystkich rzeczy. Żądza sprawia, że widzimy tylko granice rzeczy". A mnie się wydawało, że muszę dodać coś do doświadczenia, żeby było lepsze.

W filozofii tao wszystko jest w relacji ze wszystkim innym. "Prawdziwi ludzie to ci, którym udało się stopić w jedno swe myśli i działania z nigdy nieustającymi przekształceniami wszechświata. Kiedy ludzie tacy zjednoczą się już z tao, ich działania wypływają z głębi ich jestestwa, nie roztrząsają już swoich czynów i zachowań ani się nad nimi nie zastanawiają. Uwolnieni od wolnej woli, odzwierciedlają każdą pojawiającą się sytuację z doskonałą wyrazistością i dzięki temu reagują w jedyny możliwy, a zarazem idealnie z nią zharmonizowany sposób". Tak pisze badaczka psychologii taoistycznej Livia Kohn o tym, czego uczy nas taoistyczny mędrzec Zhuangzi.

"Daodejing": "Mędrcy są jak lustro, nie odrzucają rzeczy ani nie wychodzą im naprzeciw. Reagują na wszystko, ale niczego nie kolekcjonują. Dlatego ciągła zmiana nie może ich zranić".

Na Zachodzie co najmniej od czasów Platona myślimy inaczej. Wyjęliśmy naszą istotę z procesu życia i nazwaliśmy ją duszą. Jeśli się uprzemy, żeby bronić istnienia platońskiej lub chrześcijańskiej duszy, która porusza tym ciałem i nadaje mu tożsamość, to musimy przyznać, że ma dla nas ona sens tylko pod pewnymi warunkami. Taka tożsamość musi wypływać z niej samej. Dusza - żeby nie była wybrakowana - powinna mieć swoją inteligencję, zdolność wyborów moralnych (bo jak inaczej zasłuży na niebo lub piekło?) i wewnętrzne piękno. Musi być słońcem, które świeci własnym blaskiem, a nie księżycem, który tylko go odbija. Inaczej nie byłoby się o co teologom bić, a filozofię Platona, do której podobno cała zachodnia filozofia jest komentarzem, moglibyśmy nazwać zbiorowym urojeniem.

Takiej duszy - wyjętej z procesu życia - w puszczy ani w filozofii tao nie znajdziemy. Wybijemy sobie zęby już na pierwszej cesze tej duszy - inteligencji. Inteligencja nie wypływa z pnia lipy, serca dzięcioła trójpalczastego rozkuwającego szyszkę ani nawet z mózgów bobrów, które zbiorowym wysiłkiem budują tamę. Inteligencja przenika cały proces życia. Jest bezgraniczna. Jeśli już musimy ją jakoś nazwać, to najlepiej inteligencją otwartego źródła.

Filozofowie szukali kiedyś metafor komputerowych, by pokazać relację między umysłem i ciałem. Według tao nie jesteśmy software'em i hardware'em - jesteśmy chmurą. Świadomość nie jest dla taoistycznych mędrców funkcją ciała ani czymś samoistnym. Świadomość pływa w procesie życia. Uznanie tego wglądu jest ostateczną terapią z lęku, podrażnionej ambicji, pragnienia. To za upieranie się przy osobnej duszy płacimy lękiem oddzielenia. Dorastając w zachodnim środowisku kulturowym, wykupiliśmy abonament na narrację, której głównym bohaterem jest nieśmiertelność. Albo ją uznajemy, rojąc byty, które ją gwarantują, takie jak Bóg - albo odrzucamy jako materialiści. W obu przypadkach wykopujemy dół między nami a doświadczeniem. Hiszpański filozof Miguel de Unamuno tak zdiagnozował tę chorobę: "Człowiek to istota trawiona przez głód nieśmiertelności".

Jest ona doskonale znana również na Wschodzie. Mencjusz opisuje mistrza tao, który odpędza od siebie uczniów pragnących przedłużać jego życie specjalnym eliksirem. Nie chce mieć z nimi do czynienia, bo są bezczelni, zamierzają zaburzyć naturalny proces, przeciwstawić się umieraniu jednostki, powrotowi do wiecznego tao. Taoizm jest detoksykacją z (psychologicznego uzależnienia od) nieśmiertelności.

***

"Nie ma w niej opisów historycznych, doktryn ani list nakazów moralnych" - piszą o "Daodejing" jej najlepsi chyba tłumacze na angielski Roger T. Ames oraz David L. Hall. Jest za to zbiór aforyzmów, z którymi czytelnik wchodzi w osobistą relację. Te aforyzmy wymuszają uprawianie filozofii. Czytelnik nie ma wyjścia - projektuje na tekst księgi scenariusze ze swojego życia.

Być może "Daodejing", najczęściej po Biblii tłumaczona książka świata, to najlepsza pedagogika w historii ludzkości - angażująca, wzburzająca, terapeutyczna. Jest jak matryca, która przetwarza nasze wewnętrzne opowieści we wgląd w naturę rzeczywistości. Zmusza, by czytać ją wiele razy. W różnych fazach życia, w różnych miejscach i nastrojach. A wcale nie musiała powstać.

Legenda głosi, że Laozi, którego imię znaczy "Stary Mistrz", postanowił porzucić pracę cesarskiego archiwisty i zamieszkać - jak mędrcy mieli w zwyczaju - w górach, idealnym miejscu do kontemplacji procesu życia. Cesarski pogranicznik rozpoznał go jednak, gdy zbliżył się na swoim wole do granicy, i zareagował z dużą odpowiedzialnością, choć niegrzecznie. Powiedział, że wypuści Laozi z Chin tylko wtedy, kiedy ten spisze swoje nauki. Był szósty wiek przed naszą erą.

"Daodejing" nie tylko naucza o płynności i wzajemnym uwarunkowaniu zjawisk na poziomie metafizycznym. Jest gotowym narzędziem nawigacji w codziennym życiu dla każdego, kto zechce studiować tao, by osiągnąć wewnętrzny spokój i klarowność umysłu.

Daje egzystencjalne pouczenie: "Co jest najbardziej istotne - sława czy życie? Co jest droższe - życie czy bogactwo? Co jest trudniej przeżyć - zysk czy utratę? Kto wiele oszczędza, ten poniesie duże straty. Kto wiele gromadzi, ten poniesie duże straty. Kto zna miarę, ten nie dozna niepowodzenia. Kto zna granicę, ten nie będzie w niebezpieczeństwie".
Filozofia tao jest skrajnie odległa od filozofii życiowej przeciętnego współczesnego człowieka. To, co według niej jest błędem - kumulowanie, wywyższanie się, barykadowanie przeciw światu - dla nas jest przedmiotem codziennych starań.

Filozofia tao: mamy być naturalni dzięki niedziałaniu (zasada wu-wei). Współczesny świat: wyślij nam swoje dziecko, niech się wyróżni i zostanie małym gigantem, a zdobędziesz sławę i pieniądze.

"Daodejing": "Lepiej dbać o to, co masz w środku, niż uczyć się całej masy niepotrzebnych rzeczy". Współczesny świat: masz się pokazać i wyróżnić. Jesteś nikim, dopóki inni cię nie zauważą.

"Daodejing": "Kto wspiął się na palce, nie może stać. Kto robi wielkie kroki, nie może chodzić. Kto sam siebie wystawia na światło, nie błyszczy. Kto sam siebie wychwala, ten nie zdobędzie sławy. Kto napada, nie osiąga sukcesu. Kto sam siebie wywyższa, nie może być starszym pośród innych". Współczesny świat: jesteś marką, wypromuj się.

Głupotą jest gromadzenie majątku znacznie większego, niż ma przeciętny człowiek - mówi nam Laozi - gromadzenie takiej władzy lub uganianie się za sławą i przyjemnościami. Nawet jeśli je zdobędziemy, to w końcu i tak stracimy (choćby w chwili śmierci). Jesteśmy głupcami, jeśli uważamy, że dadzą nam szczęście albo choćby nieco dłuższe zaspokojenie. W świecie działa odwieczne prawo harmonii, które tępi wszelki nadmiar. Na przykład narzucanie rygorów prawnych społeczeństwu musi się skończyć anarchią.

Laozi: "Szczęście zaczyna się od jego braku, w szczęściu kryje się jak w zasadzce nieszczęście. Gdzie jest koniec tego wszystkiego?". Trzeba wyjść poza takie rozchwianie. Działać z tym, co trudne, kiedy jest jeszcze łatwe, z tym, co wielkie, gdy jeszcze małe. Mędrcy są wielcy dlatego, że nie próbują tacy być. Nie kontrolują rzeczy, więc nie mogą ich stracić.

Taoistyczni mędrcy współczesnemu człowiekowi muszą się wydać dziwakami - nie cenią dóbr, które trudno zdobyć (zupełnie jak stoicy na Zachodzie), a uczą się przez nieuczenie. Są głupi jak dzieci, które jeszcze nie nauczyły się dbać o swoją korzyść, manipulując innymi. I jeszcze są z tego dumni. Laozi: "Jestem nieporuszony, nie objawiam nic - jak niemowlę, które dopiero ma się po raz pierwszy uśmiechnąć". Bycie dzieckiem to jedyny obowiązek taoistycznego filozofa.

Czasem dziecko bywa taoistycznym mędrcem, choć o tym nie wie. Oto moja znajoma przedziera się z dwójką czteroletnich bliźniaków Frankiem i Marianką przez zatłoczoną plażę nad podpoznańskim jeziorem. Lawirują między spoconymi ciałami, gdy nagle Franek mówi głośno: - Ciasno tu jak na cmentarzu! Głowy plażowiczów wznoszą się nagle znad wakacyjnych lektur i butelek piwa. Franek zobaczył przyszłość opalających się ciał. On jeden na tej plaży ma pełny obraz - splecionych ze sobą energii jin i jang. Tego, że spocone ciała są tylko chwilą między nieistnieniem osobowym przed ich narodzeniem i nieistnieniem osobowym po ich śmierci.

Laozi: "Mam tylko trzy cenne rzeczy, których strzegę niczym skarbu: pierwszą z trzech jest współczucie, drugą - nieposiadanie, a trzecią - odmowa starania się o to, by być kimś ważnym". Paradoksalnie, współczucie daje mu odwagę, nieposiadanie - szczodrość, a skromność - zdolność do bycia, kim chce być, pisze dalej przymuszony przez pogranicznika. To przez niego, spisując mądrość, postępuje wbrew zawartej w "Daodejing" obserwacji - że najlepsi podróżnicy nie zostawiają po drodze śladów.

I dobrze.

Rok 2012. Wyspa Hajnan, Chiny. Centrum wywodzącej się z taoizmu sztuki odczuwania energii qi w ruchu - qigong. Uczę się tu, że sama postawa to już qigong: zrelaksowane ciało, lekko zgięte nogi, luźna, lekko cofnięta pierś, dół kręgosłupa wysunięty do przodu. To przeciwieństwo postawy, w której staje żołnierz przed swoim dowódcą: z wypiętą piersią, sztywnymi nogami i napiętym karkiem.

Adept qigong wyraża postawą wolność i kontakt z naturą poprzez ziemię, za to postawa żołnierza została tak wymyślona, żeby odciąć człowieka od autonomii i niezależności, zamieniając go w maszynkę do wykonywania poleceń. Lekkie pchnięcie jest w stanie go przewrócić, a rzucony rozkaz - wysłać do akcji. To samo lekkie pchnięcie sprawi, że adept qigong tylko się zachwieje, nie odda się w kontrolę cudzej woli.

Stoimy w postawie qigong na zakończenie dnia, zdarza się, że nawet godzinę. Bywa, że na drżących nogach i pragnąc tylko jednego: żeby to ćwiczenie już się skończyło. Nawet w tej pozycji można się jednak rozluźnić - a to jedyny sposób, żeby usłyszeć qi. Zaciśnięte zęby i napięte mięśnie to uniemożliwiają. Mamy robić wszystko z jak najmniejszym wysiłkiem. Energia zaoszczędzona na zewnątrz przydaje się do uwrażliwienia wnętrza, które dzięki temu samo dostroi nas do natury, czyli do tao. Rozluźnienie to cudowny klucz, który otwiera ciasną klatkę nawyków mentalnych i fizycznych.

Ta oszczędność obowiązuje nawet wtedy, gdy qigong stosuje się w sztukach walki: "Jeśli przeciwnik się nie rusza, ja też się nie ruszam. Jeśli on wykonuje najmniejszy nawet ruch, ja wykonuję ruch pierwszy". Pojawiają się nowe doznania. Przestrzeń między dłońmi staje się gęstsza, jakby była wodą, a nie powietrzem. Między prawą i lewą dłonią pojawia się delikatne zjawisko przyciągania-odpychania, jakbym trzymał magnesy. Wkrótce czuję qi w brzuchu, w postaci regularnych szmerów i wibracji.

Po nocach czytam Laozi: "Okazuj autentyczność, jak surowy jedwab, i wyrażaj prostotę, jak nieobrobione drewno. Nie przejmuj się tak bardzo sobą i osłabiaj swoje pragnienia". Za dnia słucham mistrza Jianshe:

- Bądź jak Meryl Streep.

- Słucham?

- Ona nie gra Margaret Thatcher. Ona jest Margaret Thatcher.

Innym razem, gdy już napatrzył się, jak ćwiczę: - To ty jesteś mistrzem. Nigdy nie opanujesz qigong, jeśli będziesz próbował się nauczyć techniki. Traktuj siebie jak kogoś, kto jest najlepszy na świecie.

Powoli zaczynam odczuwać radosną świeżość ciężaru mojego ciała. Przestaję je oceniać. Moja uwaga jest z grawitacją, nie drażnią jej neurotyczne myśli. Qi szumi w moim ciele, jakby było ono butelką z gazowanym napojem. Oto pojawiają się we mnie doznania spoza zwykłej mapy, którą umysł narzuca doświadczeniu, by ograniczyć jego zakres i uprościć społeczne życie.

Kiedy chodzę i moja uwaga swobodnie, bez wysiłku pozostaje przy odczuwaniu siły grawitacji, pojawia się coraz głębszy spokój i radość. Mam nieustającą świadomość ciała i poczucie, że o nie dbam. To stan odwrotny do tego, gdy zahipnotyzowany myślami kończę stukać w klawiaturę i dopiero teraz, wyrwany z nieobecności, czuję silny ból jakiegoś nerwu w łokciu. Moje ciało stało się dzięki qigong instrumentem, na którym zwykle pełne lęku myśli nie wygrywają żadnej muzyki. Czy to jest przejaw wu-wei - niedziałania?

Dochodzi do mnie, że z punktu widzenia tao, gdy jesteśmy zatopieni w codziennej świadomości i żyjemy obrazami w głowie, przez które z trudem przedziera się rzeczywistość, stanowimy etap pośredni pomiędzy mędrcem a zombi. Jesteśmy zawieszeni pomiędzy pełną obecnością w procesie życia a tępą potrzebą krwi, w mniej lub bardziej wysublimowanej przez kulturę postaci - dobra materialnego, sławy albo władzy.


***

Nad brzegiem rzeki Łutowni płoszę dwie samice jarząbka i dwa stadka młodych dzików. I nagle słyszę dźwięk, który już znam. Jakby z gór, których przecież tu nie ma, zeszła mała lawina: ciężki odgłos zrywania się do biegu - szybki skręt głowy - widok żubra biegnącego w chaszcze. Ta sekwencja, którą przeżyłem już wcześniej w Puszczy Białowieskiej: dźwięk - ruch - widok, nie jest przecież moja. Ani nie moja. To fragment procesu życia, którego częścią wreszcie zaczynam się czuć.

Myśli wciąż układają się w historię z ja jako bohaterem, ale nie wypełniają już całkowicie mojej głowy. Dreszcz (jednak to jesień, choć ciepła) przestaje być mój, jest teraz zjawiskiem dziejącym się między mną a środowiskiem. W głowie pojawiają się pytania, które mają jakąś wartość poznawczą: Gdzie kończy się mój wpływ? Gdzie jest granica niepokoju w moim ciele? Co go podsyca - sytuacja czy opowieść w głowie? Czy ten niepokój w ogóle jest mój? Po co tworzyć porządek, skoro jest on już stworzony przez proces życia? Dla iluzji bezpieczeństwa?

Myśli same układają się teraz w wersy, które rezonują z pierwszymi słowami "Daodejing": "Co jest nazwane, nie jest odczuwane, co jest odczuwane, nie może być nazwane. Co jest nazwane, otwiera pakiet emocji związanych ze znaczeniem, rozstraja".

Im mniej mnie, tym bogatsze i prawdziwsze wydaje się przeżywanie, bo odbija w strumieniu świadomości złożoność procesu życia. Inaczej niż ten proces, ja-jako-coś-osobnego jestem tylko uproszczeniem dokonywanym przez mózg.

Marcin Fabjański*

piątek, 26 czerwca 2015

Sekret Wewnętrznego Uśmiechu ;-)

Jeżeli próbujesz medytować, ale zaciskasz szczęki, masz sztywny kark i plecy, napięte barki, a żołądek jest wzburzony, nie będziesz w stanie prowadzić energii chi ..
 Odpowiednie, „rozluźnione" nastawienie i trzydzieści sześć głębokich oddechów przeponowych pomoże ci uspokoić umysł i zrelaksować ciało, jednak aby osiągnąć pełen spokój, trzeba czegoś więcej, niż zwyczajnego rozluźnienia napiętych mięśni i roztrzęsionych nerwów.

 Aby osiągnąć stan głębokiego i trwałego relaksu, musimy rozwinąć uczucie pokoju wewnątrz naszych najgłębszych części. Dopiero, gdy nasze narządy wewnętrzne, takie jak serce, płuca, wątroba, nerki i żołądek, układ nerwowy i krążenie są rozluźnione, możemy odczuć to samo w sferze psychicznej.

Aby sięgnąć do tych narządów, starożytni Taoiści wynaleźli prosty sekret, „wewnętrzny uśmiech".

Czy zdarzyło ci się kiedyś, że szedłeś ulicą, zamartwiając się rzeczami, które masz do zrobienia, swoimi związkami, pracą, całym swoim życiem?

Kiedy spojrzałeś na kogoś i ten ktoś uśmiechnął się do ciebie, zanim się spostrzegłeś, odpowiedziałeś mu uśmiechem.
W ułamku chwili zrzuciłeś ciężar swoich problemów, wyprostowałeś się i poszedłeś dalej z poczuciem, że wszystko będzie dobrze.

Szczery uśmiech posiada olbrzymią moc.

Kiedy uśmiechasz się do kogoś, poprawiasz jego samopoczucie. Kiedy uśmiechasz się do swoich roślin, odczuwają one twoją dobrą energię i szybciej rosną. Kiedy wracasz do domu i z uśmiechem głaszczesz swojego psa, on merda ogonem aby pokazać ci, że jest szczęśliwy.

Jeżeli jednak krzykniesz na niego i go kopniesz, ucieknie, zaskomlę lub ugryzie cię.


Jeżeli będziesz krzyczał na swoich bliskich, będą oni czuć się atakowani i niekochani.

Szczery uśmiech jest znakiem miłości, przekaźnikiem energii o ciepłym, uzdrawiającym działaniu. Jest pojazdem dla muzyki. Osoba, która nie uśmiecha się jest jak gitara, na której nikt nie gra: gitara porzucona w kącie rozstraja się, deformuje, a z czasem pęka i rozpada się.

 Tak samo ktoś, kto nie uśmiecha się, nie rozwija swej zdolności do dawania i otrzymywania miłości. Jego smutna mimika i poważne podejście do życia często idzie w parze z wrzodami i innymi dolegliwościami zdrowotnymi, a jego życie stopniowo kruszeje z braku troski i miłości.

Z drugiej strony, gitara, którą polerujemy i na której gramy, ma regularnie wymieniane struny, ustawiony gryf i własny, bezpieczny futerał. Kochana i ulubiona gitara wnosi życie i światło w serce artysty, a często przeżywa swojego właściciela.
Tak samo, człowiek który się dużo uśmiecha, wnosi radość do życia ludzi i prowadzi zdrowe życie, o którym inni będą pamiętać długo po jego fizycznym przeminięciu.

Niestety, mimo że doskonale znamy różnicę pomiędzy uśmiechniętymi i posępnymi ludźmi, a także znamy powiązania między radością i dobrym zdrowiem, oraz smutkiem i chorobą, wciąż nie przyjmujemy do wiadomości potęgi uśmiechu i nie rozumiemy jej pełnego potencjału. W ogóle nie traktujemy poważnie idei uśmiechania się do naszych narządów wewnętrznych i układu nerwowego.

Dlaczego, na przykład, skoro uśmiech jest bezpośrednio związany ze zdrowiem, nie ma lekarzy specjalizujących się w uśmiechu? Skoro istnieją ludzie, którzy przeciwdziałają objawom swoich chorób oglądając komedie, czemu lekarze i pielęgniarki nie mieliby korzystać z energii uśmiechu by wspomóc leczenie swoich pacjentów?

Może nasze szpitale powinny zatrudniać klaunów i błaznów do rozśmieszania pacjentów? I czemu uśmiech nie jest stosowany jako środek prewencyjny? Skoro uśmiechamy się do naszych przyjaciół, rodziny i ukochanych, czemu nie nauczyliśmy się jeszcze uśmiechać do samych siebie?

W starożytnych Chinach Taoiści uczyli, że stałe utrzymywanie wewnętrznego uśmiechu, uśmiechu do samego siebie, zapewnia zdrowie, szczęście i długowieczność.

Dlaczego?
 Uśmiechanie się do siebie samego jest jak pławienie się w miłości: stajesz się swoim najlepszym przyjacielem. Życie z wewnętrznym uśmiechem jest życiem w harmonii z samym sobą,

Już jedno spojrzenie na zachodnie społeczeństwo wystarczy, aby zobaczyć, że nie opanowaliśmy sekretu uśmiechu. Brak harmonii w nas samych tragicznie rzuca się w oczy.
Spada na nas prawdziwa plaga fizycznych i emocjonalnych schorzeń, wahających się od raka aż po anorexia nervousa. Nasze miłości zwykle spoczywają w cieniu świata wypełnionego przemocą i autodestrukcją.
Zarówno jednostka i kolektywne społeczeństwo cierpi od ogromnego nadużycia różnego rodzaju leków i od odpadków atomowych.



 Gdzieś, jakoś, utraciliśmy Tao. Przerwaliśmy naturalny potok życia, a wraz z nim moc leczenia samych siebie.

Wewnętrzny uśmiech wypromieniowuje potężną uzdrawiającą energię  ;-)



Zapraszam na indywidualne i grupowe zajęcia z Chi Kung(Qigong) i Tao Yin// joga taoistyczna/ do Warszawy i Pruszkowa
Kontakt - joladucz@gmail.com







Zródła- instytutarete