poniedziałek, 23 stycznia 2012

Cierpliwy jak Chińczyk: człowiek, który żył 256 lat!

Kiedy się urodził, na ziemiach polskich rządził jeszcze król Jan III Sobieski. Kiedy umierał, ludzkość znajdowała się w przededniu II wojny światowej.
Badacze nie spierają się, czy Li Czing Yun rzeczywiście żył i czy to prawda, że w chwili śmierci miał 256 lat. Dość powiedzieć, że o jego śmierci napisał amerykański „Time", a kilka lat wcześniej reportaż na jego temat opublikował „The New York Times".

Tak naprawdę istnieją dwie prawdy o jego wieku. Sam zainteresowany przekonywał, że umiera w wieku 197 lat. Z kolei w archiwach imperialnego rządu Chin w Czengdu znaleziono noty gratulacyjne z 1827 i 1877 roku, w których winszowano jubilatowi z okazji kolejno 150. i 200. urodzin. To właśnie z nich wynika, że w chwili śmierci Li Czing Yun miał 256 lat.
Jedna i druga data urodzin czynią go najdłużej żyjącym człowiekiem w udokumentowanej historii. Druga, Francuzka Jeanne Calment, umarła w wieku 122 lat i 164 dni.

O życiu Li Czing Yuna wiadomo niewiele, a pisanie jego biografii jest tak naprawdę składaniem w całość fragmentów przekazywanych z ust do ust historii. Jak w reportażu "New York Timesa", którego dziennikarz wielokrotnie słyszał od starszych wiekiem mieszkańców rodzinnej miejscowości Li Czing Yuna, że ich dziadkowie pamiętali go jeszcze jako dorosłego mężczyznę. Wśród nich mogli być jedni z ponad 200 jego potomków, których rzekomo spłodził z 23 żonami.

Urodził się w Qi Jiang Xian w Syczuanie. Już w wieku 10 lat chodził po górach, gdzie zajmował się zbieraniem ziół. Przez pierwsze sto lat życia wędrował po prowincjach Yunnan, Gansu, Shanxi, Tybecie, Annamie (współczesnym Wietnamie), Syjamie (dzisiejszej Tajlandii). W tym czasie świat przechodził rewolucję przemysłową, człowiek tworzył kolejno silnik spalinowy, dynamit, karabin maszynowy, telefon, żarówkę. Polacy tracili niepodległość, by jeszcze za życia Li Czing Yuna ją odzyskać.

Kolejne zapisy mówią o roku 1749, kiedy to w wieku 71 lat wstąpił do chińskiej armii. Został instruktorem sztuk walki i doradcą do spraw taktyki wojskowej w Kai Xian. Już wtedy odżywiał się wyłącznie ziołami, popijając je winem ryżowym. Jednak prawdziwe odkrycie miało dopiero nadejść. Na razie służył swoją wiedzą z zielarstwa w armii, której dowódcy prawdopodobnie intensywnie korzystali z jego wskazówek.

Wydaje się, że kolejny etap biografii Li Czing Yuna potraktować należy z lekkim przymrużeniem oka - oczywiście jeśli nie traktujemy w ten sposób całej jego historii. Otóż według Da Liu, mistrza sztuki taijiquan (tai chi), jednej z odmian Wushu, ucznia Li Ching Yuna, w wieku 130 lat nauczyciel spotkał w górach pustelnika z 500-letnią metryką. Zamieszkał z nim, szkoląc się w kolejnych sztukach walki, a także poznając metody kontroli własnego oddechu. Li Czing Yun uczył się Baguazhang, sztuki walki, którą współcześni podejrzeć mogą chociażby w filmie „Tylko jeden" z Jetem Li.

Li Czing Yun
poznał wówczas także Qigong, popularny także współcześnie zestaw ćwiczeń zdrowotnych pochodzący ze starożytności, polegający na – ogólnie rzecz biorąc – perfekcyjnemu opanowaniu sztuki kontroli życiowej.
To w tajemniczej pustelni Li Czing Yun miał posiąść wiedzę i umiejętności, które pozwoliły mu cieszyć się zdrowiem i żywotnością przez ponad dwa wieki. Wiele lat później chiński matuzalem powie swoim uczniom: „Długowieczność wynika z faktu, że ćwiczenia wykonywałem codziennie – regularne, sumiennie, cierpliwie – przed ponad 120 lat".

Innym razem przedstawi następującą receptę: „Zachowaj spokój serca. Siedź jak żółw. Chodź żwawo niczym gołąb. Śpij jak pies". W 1933 roku, tuż po śmierci Li Czing Yuna, swój reportaż na jego temat dziennikarz „Time'a" zatytułuje właśnie „Żółwio-gołębio-pies".

Swoje dla zdrowotności zrobiła także dieta. Oprócz wspomnianego wcześniej wina ryżowego, Li Czing Yun miał żywić się m.in. żeńszeniem, jagodami goji, lakownicą lśniącą, wąkrotką azjatycką, a więc ziołami o właściwościach leczniczych od wieków znanych chińskiej medycynie. Niektóre z nich – jak wąkrotka – dzięki swoim działaniom ujędrniającym i przeciwzapalnym stosowane są dziś powszechnie w kosmetologii.

Tajemnicze życie Li Czing Yuna zakończyła równie zagadkowa śmierć. W 1927 roku na zaproszenie generała Yang Sena, gubernatora Syczuanu, późniejszego sojusznika Czang Kai Szeka, wybrał się do Wan Xian. Wtedy też powstało jedno z niewielu zdjęć, które zachowało się do naszych czasów. Widzimy na nim wysokiego mężczyznę o wyprostowanej sylwetce, szerokich ramionach i wystających policzkach, ubranego w długą szatę. Z podobizny nijak nie da się wywnioskować wieku fotografowanego.

Zmarł kilka lat później w drodze powrotnej do domu, 6 maja 1933 roku. Niektórzy twierdzą, że z przyczyn naturalnych. Inni relacjonują, jakoby na chwilę przed odejściem miał powiedzieć: „Zrobiłem tu już wszystko, co miałem. Teraz wracam do domu".

Zapoznawszy się z historią Li Czing Yuna, można uwierzyć w cudowną moc zażywanych przez niego ziół. 12 października 1929 roku „Miami Herald" martwił się, co stanie się, gdy odkryty przez Chińczyka preparat długowieczności trafi na rynek. „Jeśli człowiek żyć będzie przez wieki, zamiast jedynie przez fragment stulecia, będziemy potrzebować więcej jedzenia. Nic nie sugeruje jednak, by eliksir z gór Yunnanu działał przeciwko szarżującym automobilom i trującemu alkoholowi, więc chyba groźba epidemii głodu nie jest aż tak realna" - drwił.

Można też jednak wziąć przykład z drugiej recepty na długowieczność, którą Li Czing Yun miał realizować przez całe życie.
Na początku lat 70. chiński premier Zhou Enlai gościł w Pekinie Richarda Nixona. Podczas spotkania z amerykańskim prezydentem padło pytanie o rewolucję francuską. „Jest jeszcze zbyt wcześnie, by ją oceniać" - odpowiedział chiński polityk. Barwna anegdota powstała w wyniku nieporozumienia - Enlai mówił nie o szturmie na Bastylię z 1789 roku, a protestach studentów w Paryżu z 1968 roku. Zdradza ona jednak jedną z podstawowych cech cywilizacji chińskiej: cierpliwość. Takie były też ćwiczenia Li Czing Yuna – wykonywane regularnie, sumiennie, cierpliwie.


20 sty, 09:21 Adam Robiński / Rzeczpospolita

niedziela, 22 stycznia 2012

Chiński Rok Smoka

      23 stycznia rozpoczyna się chiński Rok Smoka.

Wschodni kalendarz oparty jest na fazach Księżyca, nie pokrywa się
więc z naszym kalendarzem. Chiński Nowy Rok to święto ruchome -
- przypadające zawsze miedzy końcem stycznia a końcem lutego. Od
najdawniejszych czasów jest najważniejszym świętem publicznym.
Tradycyjnie trwa ono piętnaście dni i kończy się Świętem Latarni
(yuanxiaojie (元宵节).

Tegoroczny 2012 rok wg chińskiego kalendarza będzie rokiem Czarnego
Smoka. Rozpocznie się on 23 stycznia o godz. 7:41 naszego czasu.

Chińskie wierzenia mówią, że Smok jest strażnikiem prastarych tajemnic,
łącznikiem między niebem i ziemią. To niewidzialna istota poruszająca się
swobodnie między różnymi wymiarami. Ze względu na moc, jaką uosabia,
Chińczycy traktują go z ogromnym szacunkiem. Rysują i rzeźbią jego
wizerunek na świątyniach i domach, aby je chronił, odpędzał złe moce, a
mieszkańcom dawał mądrość, siłę i jasność myśli.

Smok jest symbolem zwycięstwa i sukcesu, niezależności i niespożytej
energii. Dlatego w starożytnych Chinach przypisany był, jako znak,
tylko cesarzowi i wysoko postawionym dworzanom z rodziny cesarskiej.
Tron imperatora był często określany mianem „Smoczego Tronu”. Sam
smok potem stał się symbolem i talizmanem łączącym ludzi z wyższymi
wymiarami i energią niebiańską. Wg wierzeń chińskich, energie roku
będącego w jego władaniu stwarzają możliwości rozwoju duchowego,
uwolnienia się od negatywnych energii z przeszłości i przenikania do
wyższych wymiarów duchowości.

W chińskim kalendarzu każdy rok ma swojego patrona -- jeden z 12
zwierzęcych znaków zodiaku zwanych Niebiańskimi pniami. Są to: Smok,
Wąż, Koń, Koza (Owca), Małpa, Kogut, Pies, Dzik (Świnia), Szczur,
Bawół, Tygrys, Królik. Zwierzęta dodatkowo odbierają wpływy jednego
z pięciu żywiołów: Ziemi, Wody, Ognia, Metalu lub Drzewa, które zwane
są Ziemskimi Gałęziami. Może być to Metalowy Królik, Ziemski Szczur
lub Wodny Smok lub też Ognisty Koń. Każde połączenie pnia z Gałęzią
pojawia się tylko raz w cyklu 60 lat.

Ten Rok należy właśnie do Wodnego Smoka lub też, jak inaczej określają
go Chińczycy Czarnego Smoka (Hai Long).

Woda to ruchliwy, emocjonalny żywioł reprezentujący komunikatywność
oraz zdolności perswazji, dyplomację i giętkość, opanowanie, spokój,
powściągliwość i intuicję. Woda to również skryte, konsekwentne dążenia
do celu. Ten element niesie ze sobą oczyszczenie i nową energię.

Chińskie porzekadło mówi, że smok oznacza mądrość umysłu lecz nie
mądrość postępowania. Dlatego swoje cele trzeba wytyczyć już teraz ,
jasno i precyzyjnie -- wówczas będzie można pokonać przeszkody,
rozwiązać problemy i odnieść sukces -– i w sprawach osobowych i
osobistych.

środa, 4 stycznia 2012

Wyjątkowe Seminarium warsztatowe PHACHULA!

TAOISTYCZNA AKADEMIA OŚWIECENIA oraz EUROPEJSKIE CENTRUM PHATHATA zapraszają w dniu 28.01.2012 (sobota) na wyjątkowe warsztatowe seminarium PHACHULA.


Rok 2012
według wielu przekazów zapowiada zmiany. Rozpocznij te zmiany od siebie samego. Zmień   na   lepsze jakość swojego życia. Poczuj moc uwolnienia!

PHACHULA stanowi integralną część metody PHATHATA, ale może również być stosowana jako oddzielny proces medytacyjno-oczyszczający tzw. „Medytacja Czystego Serca”.
-- PHA --  oznacza metodę
-- CHU -- dawanie miłości
-- LA    -- bycie miłym i życzliwym

Termin PHACHULA można zatem przetłumaczyć jako medytację błogosławienia miłością.

PHACHULA pomaga nam otworzyć magiczne drzwi, za którymi możemy znaleźć spokój, zniwelować lęki i odpocząć. W ciszy, będąc w stanie głębokiej relaksacji każdy, jeśli tego zapragnie, ma szansę zmierzyć się ze swoimi problemami i znaleźć dla nich właściwe rozwiązanie.

PHACHULA ma cudowną moc oczyszczającą nas z różnego rodzaju brudów mentalnych i negatywnych ładunków emocjonalnych, które zatruwają nas i nasze życie. Ponadto proces ten uczy nas radykalnego wybaczania, przez co rozwija w nas  uczucia wyższe, uczy tolerancji i miłości bliźniego.

PHACHULA uwalnia nas od wszelkiego rodzaju: strachu, napięć, stresów, negatywnych energii i wibracji oraz braku balansu. Wprowadza w nasze życie: spokój wewnętrzny, ład i harmonię oraz poprawia znacznie jakość naszych wzajemnych związków międzyludzkich.


Pamiętaj- żaden terapeuta czy psychoanalityk, żadna wróżka lub szaman nie jest w stanie do końca uwolnić  Ciebie od twoich własnych problemów!
                                                            Nikt inny nie zrobi tego za Ciebie!

PHACHULA daje Tobie możliwości uwolnienia się od nich ,oraz uwalniania się od kolejnych, które niesie nasze życie.


Seminarium warsztatowe nauki metody PHACHULA poprowadzi osobiście Jarosław Duczmalewski, mistrz sztuk walki -- 8 dan, dyplomowany: bioenergoterapeuta, hipnoterapeuta, specjalista medycyny naturalnej z ponad 35-letnim stażem na drodze sztuk walki i rozwoju duchowego.

Mistrz Jarosław Duczmalewski jest jedynym certyfikowanym nauczycielem posiadającym uprawnienia International Mekongdo Institute do nauczania metody PHATHATA na obszar Europy.

Posiada on 6 stopień mistrzowski – level teacher GIOPHASU MEKONGDO and DASIRA NARADA, PHATHATA nadany mu przez wielkiego mistrza (10 dan) dr. Nguyen Dang Quang.

Odkrywamy przed Tobą tajemnice, która do tej pory były pilnie strzeżone i znane tylko nielicznym.!




                 Cena warsztatów (promocyjna) - 100
           Przyprowadź znajomego - dostaniesz 10% zniżki


                 Zarezerwuj sobie czas od  godz. 11:00 do godz.17:00.

           Przewidywana jest przerwa na obiad, który każdy organizuje

           we własnym zakresie.


                   
                 Kontakt – joladucz@gmail.com             lub tel. 603 875 113
                                   jduczmalewski@gmail.com  lub  tel.792 297 972
 

                                  ILOŚĆ MIEJSC OGRANICZONA!!

               Decyduje kolejność wpłaty na konto 
               INTELIGO- 50 1020 5558 11111477 0490 0076 

 

niedziela, 1 stycznia 2012

Szczęsliwego Nowego Roku!!

Nowy Rok niesie wszystkim nadzieję na uspokojenie, życzliwość i spełnienie marzeń.
W te piękne w roku chwile Taoistyczna Akademia Oświecenia, wszystkim sympatykom i przyjaciołom składa najlepsze życzenia pogodnych, zdrowych i radosnych dni.
Niech Nowy Rok 2012 będzie pełen ciepła, radości i przyjaciół, niech nigdy nie zabraknie miłości i zrozumienia.
                                           Szczęśliwego Nowego Roku!!!