środa, 10 sierpnia 2011

KUNGU FU OTYŁOŚCI – cz.2

Kilka słów o tłuszczu

Współczesność oprócz wygodniejszego życia, przyniosła także wiele niepokojących i nie zgodnych z naturą bycia zmian, takich jak pośpiech, stres i wysoko przetworzona żywność.
W/w czynniki prowadzą do różnego rodzaju schorzeń w tym nadwagi i otyłości.
W odsieczy przed tymi utrapieniami pojawiło się wiele różnych metod, diet i produktów rzekomo pomagających schudnąć. O ile ruch i wysiłek fizyczny należą do niewątpliwych oręży służących do walki z otyłością, o tyle znakomita większość diet i pozbawione tłuszczu, tzw. light -- produkty są dobrym sposobem na samoudręczenie się i wywołanie kolejnych problemów zdrowotnych.
Często panie, omamione reklamą kolejnej super diety z kolorowego czasopisma, odmawiają sobie tłustych serów, odcinają tłuszczyk od mięsa i za nic w świecie nie skosztują smalcu, ale za to namiętnie, nawet w mroźne zimy spożywają jogurty lub serki 0%, piją colę light, która zamiast cukru posłodzona jest słodzikiem na bazie rakotwórczego aspartamu (oznaczany kodem E951). Potem w chwilach słabości zajadają się pozbawionymi witamin i minerałów, a bogatymi w chemiczne spulchniacze i utrwalacze słodyczami (które w rzeczy samej dość skutecznie tuczą). Do tego mogą dojść różnego rodzaju odchudzające farmaceutyki. No i oczywiście, ubóstwo ruchowe cywilizowanego człowieka -- unikanie ruchu, spacerów, ćwiczeń, itp. A nawet jeśli chodzą dwa razy w tygodniu na siłownie lub fitness, to i tak rezultat jest marny -- życie udręczone ascezą, a zdrowie wątłe, do tego jeszcze ten przeklęty cellulit!
Teraz postaramy się wyjaśnić pokrótce, dlaczego pomimo tak wielkiej pracy nad sobą jest jak jest.
Po pierwsze, tłuszcz - wysokoenergetyczny rezerwuar energii, aby został spalony, musi być najpierw rozpuszczony i rozprowadzony przez krwiobieg po organizmie. Ale tłuszcz nie rozpuszcza się w wodzie. Tłuszcz rozpuszcza się tylko w tłuszczu. A kiedy dieta pozbawiona jest niemal całkowicie tej substancji, bo odżywiamy się na chudo, to jak może zostać spożytkowany własny tłuszcz? Ćwiczymy ciężko na siłowni, biegamy, jesteśmy wycieńczeni, a organizm zamiast tłuszczu spala ostatnie rezerwy węglowodanowe i czujemy tylko głód (cukier prosty - glukoza, jej stężenie we krwi jest sygnałem dla mózgu, czy jesteśmy głodni, albo syci). Mało tego, po wyczerpaniu rezerw węglowodanowych, które znajdowały się w mięśniach i wątrobie, organizm zaczyna sięgać po białko, z którego jest zbudowany, w tym po łatwo dostępne białko budujące szare komórki, co jest nie obojętne dla psychiki. A tłuszcz jak był, tak jest wciąż mało wykorzystany.
Po drugie takie witaminy jak A(chroniąca skórę, odpowiedzialna za widzenie po zmroku), D (odpowiedzialna za metabolizm wapnia i mocne kości, zapobiega osteoporozie), E - witamina młodości, (chroniąca przed bezpłodnością i chorobami serca, a nawet rakiem) oraz K (ułatwiająca krzepliwość krwi, zapobiegająca powstawaniu wybroczyn i obfitym miesiączkom, poprawiająca koloryt skóry) -- te cztery witaminy rozpuszczają się w tłuszczach. Jeżeli się nie rozpuszczą, nie mogą być wówczas wchłonięte przez organizm, co prowadzi do ich poważnych niedoborów z następującymi po nich konsekwencjami.
Do tego chude i przetworzone produkty są ich niemal pozbawione. O ile sporo witaminy D jest w tłustym jogurcie, to w chudym jest jej bardzo mało, w 0% nawet w ogóle jej nie ma. Więc takie odchudzanie to dobry sposób, by się nabawić osteoporozy.
Trzeba wiedzieć, że tłuszcz stymuluje wątrobę do wydzielania żółci lub do wydalania jej z pęcherzyka żółciowego do jelit. Należy też pamiętać, że witamina E nie może być wchłaniana bez udziału żółci, a więc dieta beztłuszczowa w bardzo poważnym stopniu ogranicza możliwości transportowania witaminy E do tkanek. Jeżeli ktoś stosuje  taką dietę, musi mieć świadomość, że w jego organizmie nie dochodzi do właściwego wchłaniania tego suplementu. Analogicznie dzieje się kiedy nasza wątroba zmaga się jakąś infekcją – infekcja upośledza funkcje wątroby, co z kolei utrudnia przyswajanie i transportowanie witaminy E, która zgodnie ze swoim przeznaczeniem powinna gromadzić się także w: sercu, krwi, jądrach, macicy, w gruczołach hormonalnych, no i rzecz oczywista, w tkance tłuszczowej.
Jeśli nawet przez stosunkowo krótki okres czasu (3 do 6 miesięcy) będziemy utrzymywać niski poziom tłuszczu w naszej diecie, to należy liczyć się z uszkodzeniami narządowymi, bowiem uszkodzenia spowodowane niedoborem witaminy E tworzą się w pewnym okresie czasu i są nieodwracalne!
Oprócz w/w witamin mamy jeszcze bardzo ważne kwasy tłuszczowe omega-3 we właściwej proporcji z kwasami tłuszczowymi omega-6, odpowiedzialne za prawidłową funkcję układu nerwowego, w tym mózgu.
Kwasy te są istotnym składnikiem fosfolipidów błony komórkowej (w tym lecytyny). Źródłem kwasów tłuszczowych są oleje rybne (tran, olej z łososia), rybie mięso i naturalne oleje roślinne tłoczone na zimno, np. olej lniany. Utwardzone, albo ciekłe oleje tłoczone na gorąco są pozbawione kwasów omega-3, a bez nich kwasy omega-6 stają się na dłuższą metę szkodliwe dla zdrowia.
Błony komórkowe są pół płynną mozaiką złożoną w 60% z białek i w 40 procentach właśnie z tłuszczów, które tworzą struktury ciekłokrystaliczne. Kolejny przykład obrazujący konieczność spożywania tłuszczy. Stanowią one niezbędny budulec błon komórkowych.
Osłonki mielinowe komórek nerwowych, będące swoistym okablowaniem nerwów, zbudowane są właśnie z tłuszczy. Ich niedobór może więc mieć poważne konsekwencje neurologiczne i psychiczne o podłożu neurologicznym. Nawet jest wskazane dla zdrowia mózgu i układu nerwowego pozwolić sobie co jakiś czas na pajdę chleba posmarowanego wiejskim smalcem. Na pewno od tego kilogramów nie przybędzie.
Niedobory witamin ADEK spowodowane dietami ubogimi w tłuszcze prowadzą też do zaburzeń hormonalnych oraz bezpłodności.

Jeżeli chcemy schudnąć w sposób racjonalny i zdrowy powinniśmy zwrócić uwagę nie tylko na to co jemy, ale nade wszystko jak spożywamy posiłki.
Bardzo ważna jest pora spożywania posiłków. Żołądek najbardziej aktywny jest rano, najmniej wieczorem. Ten sam posiłek zjedzony rano, zostanie dobrze strawiony, wchłonięty i wykorzystany przez organizm, natomiast wieczorem już będzie gorzej trawiony i może się odkładać w tkance tłuszczowej.
Powinniśmy mieć na uwadze ilość spożywanych posiłków, bowiem wydłużanie przerw między posiłkami do kilku godzin powoduje silne odkładanie tkanki tłuszczowej.
Absolutne minimum, to 3 posiłki dziennie. Najlepszym rozwiązaniem jest 5-6 posiłków dziennie spożywanych w odstępach 3-4 godzinnych.
Warto też przyjrzeć się w jaki sposób konsumujemy nasz posiłek? Zbyt szybkie jedzenie powoduje, że źle pogryzione kawałki gorzej się trawią i dłużej zalegają w żołądku. Ponadto przy szybkim jedzeniu pochłaniamy znacznie więcej pokarmu ponieważ ośrodek głodu i sytości znajdujący się w naszym mózgu (podwzgórze) odczuwa zmianę dopiero po upływie 20 minut od chwili rozpoczęcia posiłku.
W następnych artykułach będą szczegółowo przedstawiane kolejne narzędzia walki z nadwagą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz